piątek, 23 sierpnia 2013

wakacje 2.0

skompresowana! spakowana!! podekscytowana!!!
:):):):):)
za kilkanaście godzin przywitam się z bałtykiem. tęskniłeś? bo ja tak :)

tym razem wakacje w liczbie pojedynczej. co tu dużo mówić. jest dobrze :)

a w radio leci właśnie coldplay!!!!!!! it could be para-para-paradise!!!!!!! :):):):)
co tu dużo mówić. będzie dobrze :)







poniedziałek, 19 sierpnia 2013

wyjdź na zewnątrz, na balkon, otwórz okno, zgaś światło.
wiesz, że księżyc uśmiecha się dziś do nas?

właśnie teraz doświadczysz bezczasu.

ciepła sierpniowa noc ma w sobie coś seksownego, uwodzicielskiego.
szkoda, że wyciągnięte tęsknie ramiona trafiłyby w pustkę, ale może właśnie pustka też potrzebuje czułego przytulenia?

z mojego balkonu widać oświetlony kopiec.




wtorek, 13 sierpnia 2013

boli jak cholera. próbuję o tym nie myśleć i nie zastanawiać się co by było, gdyby, ale się nie da.
po kawałeczku byłam wyrzucana z czyjegoś świata i nie bardzo mogłam uwierzyć, że to dzieje się właśnie tu i teraz. że w ogóle się dzieje. że mnie.
co sprawia, że jesteś dla kogoś jedyna na świecie? co sprawia, że przestajesz być? co sprawia, że tęsknisz we śnie i wzrusza cię cień rzęs na policzku? a co, że nagle czułość przepoczwarza się w irytację? co sprawia, że uśmiechasz się do siebie ani razu o sobie nie myśląc? a co sprawia, że policzki i oczy płoną czerwienią z upokorzenia?

wiesz jak wygląda krajobraz po zdradzie? nie wiesz? powiem Ci. nie wygląda wcale.
to tak jakby ktoś zwymiotował, na obraz, który namalowałam. celowo. jeśli nawet pokonałabym obrzydzenie i wyczyściła go, zostanie na nim coś wstrętnego. namaluję coś lepszego. nowego. von anfang an. w końcu kosze na śmieci też po coś istnieją.






piątek, 2 sierpnia 2013

parę rzeczy musiałam dziś powiedzieć na głos.
znowu.
zabolało.
znowu.
wierzę, że to było potrzebne. wierzę, że Ci pomoże.
daj sobie czas, proszę. tyle , ile potrzebujesz. 

dziś pochłonęło mnie sin city.
znowu.
genialny film.
mam nadzieję, że jutro rano rozczeszę poplątane myśli.


"piekło jest wtedy, gdy budzisz się każdego cholernego dnia i nie wiesz, po co tu jesteś. po co w ogóle żyjesz."
marv