sobota, 27 lipca 2013

open me up and you will see
i'm a gallery of broken hearts
i'm beyond repair, let me be
and give me back my broken parts


dziś minęły by dwa lata. 
dostałam 697 dni. 
tylko tyle? aż tyle?

piękny dzień. na piękne słowa. przyrzeczenia i obietnice.
w taki dzień jak dzisiaj cuda się zdarzają. szkoda, że nie mnie.

chciałam zawsze trzymać Cię za rękę. 
uśmiechać się i oglądać świat przez pryzmat Twoich oczu.
wszystko się spierdoliło.
szkoda.





wtorek, 23 lipca 2013

22062013

miesiąc, dokładnie dzisiaj. mniej więcej o tej godzinie. nawet to się zgadza.
żyję.
śnię.
oddycham.
płaczę.
tęsknię.
coraz rzadziej gapię się bezmyślnie w sufit.
będzie lepiej, prawda?


wystarczy wierzyć, że wszystko się jakoś odbylejaczy. 
                                                              monica geller



niedziela, 14 lipca 2013

jowita

przez ostatnie kilka dni miałam współlokatorkę. na imię ma jowita. jest brzydka. cicha. tolerancyjna i pełna wdzięku. beznadziejnie się zakochała. rozpaczliwie szuka ciepła. staram się jej pilnować, ale kto ją ochroni, jak się wyprowadzi? ona dąży do autodestrukcji, widzę to. trochę się o nią martwię, ale takie jej przeznaczenie. ma aksamitne skrzydełka z paskudnymi plamkami i śmieszne czułki. śpi słodko za dnia na ścianie przy parapecie, wśród pomarańczowych kwiatów.
jowita jest ćmą i miała pecha w tym wcieleniu. złapałam ją do słoika i zasugerowałam wyprowadzkę. kiedyś będziesz motylem, powiedziałam przy pożegnaniu. wiem to. w pięknym japońskim ogrodzie odwiedzisz mnie i uwodzicielsko wylądujesz na mojej dłoni. do zobaczenia!


piątek, 12 lipca 2013

deszczowo.
samotnie.
smutno.
dziwnie.

pytanie dlaczego wraca jak bumerang.
pewnie kiedyś się dowiesz, mówi W., ale czy zrozumiesz?
chyba nie.


środa, 10 lipca 2013

wierność stereo

jestem głupia. muszę się sporo jeszcze nauczyć. gubię się w świecie emocjonalnych paranoi. nie akceptuję obowiązujących aksjomatów. na razie.
a przecież to takie proste, naprawdę proste.
wystarczy zapamiętać raz na zawsze, że żyję w czasie, w którym słowo monogamia jest ściśle związane ze słowem problem. wystarczy zapamiętać, że osoba, która mówi "kocham Cię" potrafi pluć kłamstwem prosto w twarz. wystarczy zapamiętać, że lojalność została zamknięta w klatce egoizmu. wystarczy zapamiętać, że miłość ma zwykle bardzo krótki termin ważności. wystarczy zapamiętać, że można bez zahamowań deptać godność drugiego człowieka w chwili hedonistycznego zagubienia. wystarczy zapamiętać, że "ja" jest dużo ważniejsze niż "my". wystarczy zapamiętać, że osoby wyjątkowe są wymieniane na osoby jeszcze bardziej wyjątkowe. wystarczy zapamiętać, że nie można mieć wyrzutów sumienia, skoro sumienia się nie posiada.

krótka instrukcja obsługi. do wkucia na pamięć.


czwartek, 4 lipca 2013

...

płacz, płacz
niech popłyną strumieniami Twoje łzy
płacz, płacz
za te wszystkie noce, za te wszystkie dni
płacz, płacz
w słonym deszczu umyj oczy z resztek snu
już dobrze jest, dobrze już

wtorek, 2 lipca 2013

nie, nie, nie

nie przetrwałabym bez rodziny i przyjaciół.
nie teraz. zwłaszcza nie teraz.
bez Mamy i jej pysznych pierogów. najpyszniejszych!
bez Taty, który chciał przyjechać i spuścić komuś manto.
bez Siostry, której mogłam godzinami beczeć do słuchawki.
bez J., która jest jak Mama-Przyjaciółka i zawsze odrzuca połączenia, bo on ma darmowe.
bez W., która przytulała, spiła, głaskała, uczyła palić fajki, przenocowała i nie pozwoliła iść do pracy ze spuchnięta twarzą, i zawsze, zawsze pamięta i znajdzie czas.
bez J., która klika zawzięcie i czyta wszystkie żale, i głaszcze po głowie i koniecznie chce czesać warkoczyka, i mówi do mnie "wafelku" jak mi smutno.
bez I., która dzielnie wspiera i wysłuchuje po raz tysięczny tych samych wątpliwości, i zawsze posyła mnóstwo ciepłych myśli, i która chwali mnie, że dzielnie się trzymam, i zawsze da się wyciągnąć na kawę, ciastko, a potem jeszcze jedno ciastko.
bez K., która chce mnie nakarmić fasolką jej mamy, która wirtualnie podsyła przytulaski, a realnie cukierki, i pyta co dziennie rano, jak tam, i mówi, że jestem taka fajna jak jestem wesoła.
bez A., która wyciąga wszystkich na piwko/ wódeczkę/ kebaba/ balety i czarująco opowiada o seksie i pączuszkach.
bez N., która niepokoi się każdym spóźnieniem do pracy i pożycza lakiery z magnesami,  i dodaje, że wszyscy faceci są jacyś tacy odmóżdżeni.

dziękuję Wam wszystkim.
nie pozwalacie mi upaść.
dzięki Wam się uśmiecham.
chcę być silna - dla Was i dla siebie też. dam radę, bo Wy wierzycie, że dam!

dziękuję za ocean wsparcia.