sobota, 29 czerwca 2013

gloomy saturday

mam pustki w głowie. daję sobie czas i staram się siebie nie popędzać. czasem łapię zawiasy. jak dla mnie ciągle jeszcze zbyt często.
lubię wtedy czyjś delikatny dotyk przypomnienia. przywołania do teraźniejszości. pełen troski i czułości prosty gest. jedno słowo. zaklęcie.

trzepałam dziś dywany na płocie. przegoniłam wszystkie motyle z ogródka Mamy. mokliśmy razem wśród ciepłego letniego deszczu - dywany, motyle i ja. drżały liście i myśli.
moje serce też ostatnio dostało parę razy trzepaczką. spłoszyło się stado motyli w brzuchu. uciekały w popłochu, strzepując ze skrzydełek słone łzy. cieplejsze niż czerwcowy deszcz.
dziwnie mi.
sobota.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz